Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Zawalona kamienną lawiną droga zmusza na do jazdy na okolo przez poteżne przelecze pasma Turkiestanskiego. Widoki zapieraja dech w piersiach! Tak szalonej i niebezpiecznej drogi nie widziałem. Po drodze zatrzymujemy sie u górskiego dziadka (z jednym zebem ;-)) który piecze dla nas górskiego kozła. Smakuje tak se... Następnie osiagamy przelecz Oburdan 3800mmpm! Pieknie! Opuszczamy Zerawszan i wjeżdżamy w rejon Gonczi zamieszkaly przez Uzbeków. Krajobraz zmienia się zauważalnie. Góry niższe, krajobraz już nie jest ograniczony do jednej duzej doiny, pojawiają się nawet lasy a pustynne pola zmieniają się w trawiaste sawanny. Za nami 9h jazdy.
Celem wyprawy jest eksploracja pasma górskiego Zerawszan w Azji Środkowej leżącego na terytorium Tadżykistanu i Uzbekistanu. Celem głównym jest dokonanie pierwszego wejścia na bezimienny szczyt o wysokości 5430 mnpm. Do tej pory działały w tym rejonie wyprawy alpinistów rosyjskich ale wg dostępnych źródeł sam szczyt pozostał niezdobyty.
czwartek, 28 lipca 2011
Ekstremalny przejazd przez turkiestanski grzbiet
Nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo. Zawalona kamienną lawiną droga zmusza na do jazdy na okolo przez poteżne przelecze pasma Turkiestanskiego. Widoki zapieraja dech w piersiach! Tak szalonej i niebezpiecznej drogi nie widziałem. Po drodze zatrzymujemy sie u górskiego dziadka (z jednym zebem ;-)) który piecze dla nas górskiego kozła. Smakuje tak se... Następnie osiagamy przelecz Oburdan 3800mmpm! Pieknie! Opuszczamy Zerawszan i wjeżdżamy w rejon Gonczi zamieszkaly przez Uzbeków. Krajobraz zmienia się zauważalnie. Góry niższe, krajobraz już nie jest ograniczony do jednej duzej doiny, pojawiają się nawet lasy a pustynne pola zmieniają się w trawiaste sawanny. Za nami 9h jazdy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz