wtorek, 26 lipca 2011

Zejscie do bazy to nie jest betka

Podwojne zejscie - wczoraj popoludniu zlikwidowalismy oboz na lodowcu polakow i dotarlismy zjazdami do "jamy tygrysa" na morenie bocznej. widoki oszalamiajaco piekne! dzisiaj rano zbierajac wszystkie depozyty pozostawione we wczesniejszych obozach zaczelismy najtrudniejsza czesc zejscia w strowej kruszyznie. szlo ciezko, dodatkowo kontuzjowany sylwek musial walczyc z bolem plecow i dloni. Ostatnie metry do lodowca rog pokonujemy zjazdami majac na plecach grubo ponad 30kg. Pozniej marsz wertepami po lodowcu w upale dobil nas kompletnie. Teraz obozowisko w bajecznym miejscu na lace nad potokiem, przed nami morena czolowa a nad tym wszystkim nasz gigant. Ale tu pustkowia, nikogo, tylko my i miliard konskich much... Dobra, picie zaraz bedzie, wiec pa pa!

2 komentarze:

  1. Te oszałamiające widoki, to rekompensata za poniesione trudy. Po to pewnie Was tam "nosi":).J.J.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak cumulus się sprawdził?

    OdpowiedzUsuń